czwartek, 27 października 2016

Battlefield 1, czyli szybka recenzja wypasu od EA

W związku z zakończeniem sezonu wyścigowego i odstawieniem 911 do garażu pod piżamę, wracam do drugiego hobby, czyli gier :) Idealnie się to wszystko zbiegło w czasie z premierą najnowszej odsłony strzelanki FPS, czyli Battlefield 1. 



Tradycyjnie każda recenzja powinna się zacząć od unboxingu, co także i ja dzięki uprzejmości EA uczyniłem :)



Po ekscytującym unboxingu i włożeniu płyty do PS4 pojawiła się konieczność ściągnięcia dodatkowych 3GB. Niestety z racji faktu, że ze względu na remont mieszkania, przebywam obecnie w innej lokalizacji, to internet z moich 120 mega spadł do 20 :( nie przyzwyczajony do takich prędkości pobierania nie doczekałem się instalacji gry w pierwszy wieczór w który ją dostałem :( No cóż, człowiek docenia coś jak to straci - wróć kochane UPC!!!! Proszę :)

Po udanej instalacji uruchomiłem wyczekiwane BF1. Tym razem seria zabiera nas w okres I Wojny Światowej, czyli tej najmniej zużytej przez twórców gier. To bardzo dobra decyzja, gdyż już na starcie mamy zupełnie nowe i nieznane bronie - każdy zna MP40 Schmeisser, czy Tommy Gun, ale czy ktoś strzelał kiedyś z Automatico M1918 czy Mondragon? Nie i to bardzo dobrze. Każdą broń poznajemy od zera i wiemy, że warto je potestować. 

Wróćmy do samej gry - zaczynamy od świetnego moim zdaniem prologu, w którym doświadczamy okrucieństwa tej wielkiej wojny - sterowani przez nas żołnierze giną co chwila, dokładnie tak jak to miało miejsce na tej czy każdej innej wojnie. Uświadamiamy sobie jak wielu ludzi poległo tam, mając czasem swoje 30 sekund na polu bitwy :( Takie podejście, zamiast oferowania nam jednego superbohatera, który przez całą grę potrafi wystrzelać kilkuset wrogów, jest moim zdaniem bardzo świeże i pozwala lepiej zrozumieć okropieństwo wojen.

Sama część fabularna jest podzielona na 5 rozdziałów, z których każdy opowiada historię innego żołnierza, z innego kraju, stojącego po różnych stronach frontu. Czytałem już opinie, że nie pozwala to na związanie się z bohaterem, ale nie zgadzam się z nimi - według mnie taki zabieg pozwala bardziej wczuć się w sytuację żołnierzy w czasie wojny, bo widzimy ją z różnej perspektywy - pilota samolotu, czołgisty, piechoty czy kawalerzysty.





Rozdziały w kampanii są dzięki temu mocno zróżnicowane zarówno pod kątem uzbrojenia, ale przede wszystkim miejsc rozgrywania akcji. Graficznie gra jest pod tym względem mistrzostwem - roślinność, budynki, góry, pustynia - wyglądają rewelacyjnie. Nie ma to dla mnie kluczowego znaczenia, bo ważniejsza jest rozgrywka, ale w BF1 przyjemnie jest podniecać się realnością leśnych okopów :) dobra robota DICE i EA!


Druga część gry, to zabawa online, czyli drużynowy multiplayer. Co tu dużo mówić - jest rewelacyjnie. W latach 2010 i 2011 spędziłem ponad 500 godzin na grze z kumplami w Battlefield: Bad Company 2. Do dzisiaj uważam tą grę za najlepszy multiplayer ever! 

BF1 jest godnym następcą BC2. Doskonale zrównoważony, dużo wolniejszy od BF3 i BF4, umożliwia ponownie podejście strategiczne, a nie tylko rozwałkę. Znowu jest możliwość samodzielnego zdobycia flagi po cichym przedarciu się przez okopy wroga! Dla mnie to bardzo miła odmiana, bo granie drużynowe nabiera znaczenia, gdy jesteśmy w stanie podzielić się z kolegami zadaniami i w ten sposób wygrać starcie. Zwolnienie rozgrywki pozwala znacznie częściej pomagać sobie w opresji, a widoczne jest zwłaszcza po ilości zabójstw i śmierci - w BF3 i BF4 dochodziło się nawet do 40 per rozgrywka. W BF1 jest to czasem kilkanaście, może powyżej 20. Mi osobiście takie podejście bardzo odpowiada. Mam czas zaplanować nieco swoją grę, a nie wyłącznie walić we wszystko co się rusza :)

Podsumowanie:
Zdecydowanie polecam Battlefield 1 jako grę zarówno dla starych wyjadaczy i weteranów BC2 jak i dla zwolenników szybkiej gry w BF3 i BF4 . Ci drudzy będą mieli okazję poznać co znaczy cierpliwość :)))

PS. Zdjęcia powyżej pochodzą ze strony: https://www.battlefield.com/pl-pl/news/article/the-single-player-of-battlefield-1, gdyż jako starszy Pan jeszcze nie nauczyłem się robić zrzutów ekranów z PS4 :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz