sobota, 23 lipca 2016

911 przez Europę - Dzień 3

Tradycyjna pobudka o 6:40 i od razu po śniadaniu trasa do Włoch. Widoki były w Alpach były cudowne!





Jeszcze pełni sił zatrzymujemy się co chwila i robimy zdjęcia gór, fur i nas :)




Takimi widokami żegnała nas dzisiaj rano Austria - nam też było przykro :)))))



Tuż przed granicą austriacko-włoską zatrzymaliśmy się na tankowanie oraz obowiązkowe mycie aut! Andrzej był do tego idealnie przygotowany.




Ja skorzystałem z jego uprzejmości i pożyczoną ściereczko-rękawicą także doprowadziłem moje auto do pięknego stanu :)






Świeżo umyte auta pięknie prezentowały się na granicy austriacko-włoskiej.


W Cortina d'Ampezzo postanowiliśmy zjeść obiad i przygotować się do jazdy krętymi drogami Dolomitów.





Droga nr SR48, czyli słynna trasa "Grande Strada delle Dolomit" prowadziła nas krętymi drogami między szczytami gór.




Nasza słabość do gór znowu wygrała z rozkładem jazdy....



Nie wiedzieliśmy co tu wpisać, więc po prostu wrzucamy fotkę :)))))


Znają nas tutaj i wygląda na to, że lubią :)


Tak kończy się zbyt długa jazda samochodem :)




Po prawie 100 km krętych dróg połączonych z ostrożną dawką szaleństw zbliżaliśmy się nieuchronnie do autostrady.





Dotarliśmy do Werony, godzin już późna, a my nadal nie wiemy gdzie będziemy spać...



Julia już za kratami :(


Hotel namierzony, upał niemiłosierny, świerszcze jakieś grają, pokoje przypominają grobowce faraona, ale w końcu nie o to w tym wszystkim chodzi. Pobudka i tak o 6:40 :( to kto by się wyspał

PS. Ten wpis powstał po spożyciu alkoholu - wybaczcie błędy i głupoty :)




2 komentarze: